Magdalena Selwant-Różycka, Head of Corporate Communications w Deloitte Poland
Design Thinking jest uniwersalną metodą tworzenia innowacyjnych produktów, usług, a nawet strategii biznesowych. Metoda wykorzystuje technikę eksperymentu i zakłada udział wielu uczestników, którzy prezentują swój punkt widzenia na dane zagadnienie i twórczo angażują się w pracę nad nim. W trakcie sesji design thinking testuje się hipotezy na temat nowego lub modyfikowanego produktu i tworzy się prototypy nowych rozwiązań. Podstawowe znaczenie w design thinking ma koncentracja na użytkowniku, zrozumienie jego wszystkich potrzeb, również tych nieuświadomionych.
Niektórzy specjaliści ds. komunikacji przyznają, że używali design thinking w swej pracy wiele razy, nawet o tym nie wiedząc. I faktycznie, może trochę tak jest, że ta metoda wykorzystuje rozproszone, różnorodne pomysły, łącząc je w spójną strategię. Pierwsze, systemowe podejście do myślenia projektowego miało miejsce w latach 90. ubiegłego wieku. Jego główne zasady określił profesor Uniwersytetu Standforda, David. M. Kelley. Od tamtego czasu nowatorska metoda zjednywała sobie kolejnych zwolenników i była popularyzowana w świecie biznesu. Znalazła nawet oddanych wyznawców w niektórych środowiskach profesjonalistów, dla których w pracy liczyły się przede wszystkim innowacyjność i kreatywność. Dzisiaj z design thinking korzystają firmy z różnym rodowodem i ofertą. Przykładowo koncern GE stosuje je do zarządzania wydajnością, ucząc menedżerów jak „pracować mniej" i lepiej koncentrować się na istocie problemu. Z kolei grupa finansowa ANZ wprowadziła do firmy aplikację mobilną, która pozwala pracownikom zarządzać czasem w pracy, ułatwia współpracę z innymi, a nawet przydaje się do planowania wakacji.
Najprościej rzecz ujmując, design thinking służy do tego, by spojrzeć na daną usługę czy produkt z punktu widzenia użytkownika. Zbadać jego reakcje na rzeczywistość zastaną i zachęcić do tego, by dzielił się pomysłami na ewentualne zmiany. Podstawowym elementem warsztatów design thinking jest empatyzacja. Chodzi więc o to, aby maksymalnie głęboko „wejść w skórę” użytkownika, wyobrazić sobie jego potrzeby i oczekiwania związane z danym produktem. Aby to osiągnąć, a jednocześnie ułatwić uczestnikom wyrażenie opinii, niepotrzebne są skomplikowane narzędzia. Prostota jest tu dobra. Aby przeprowadzić sesję wystarczą flamastry i arkusze papieru. Na nich – przy pomocy rysunków i tekstów – będą tworzone mapy indywidualnego doświadczenia. Pokażą, jak ono przebiega od początku do końcu, bez względu na to, czy chodzi tu o kontakt z produktem, czy relacje z kolegami z pracy. Cała sesja ma przypominać burzę mózgów, w której dozwolone jest wszystko, z wyjątkiem krytyki pomysłów. Design thinking zakłada, że w podejściu do danego problemu nie ma złych dróg, ani przekonań. Liczy się wyłącznie swobodny przepływ myśli w zespole kilku lub kilkunastu osób. Krytycyzm jest najmniej pożądanym sposobem ekspresji. Pomysły, które się pojawiają się w dyskusji, mają przybrać konkretną formę, ale nie musi to być postać finalna. Może to być prototyp, którego dużą wartością jest to, że wizualizuje nasze dążenia i pragnienia, ale nie wymaga czaso- i pracochłonnego dopracowania szczegółów. Z reguły wskazuje on nam kilka rozwiązań. Dzięki temu można wybrać najlepsze, kiedy przyjdzie na to czas. Tyle w skrócie, jeśli chodzi o stronę techniczną całego podejścia.
Ciekawą konsekwencją stosowania podejścia design thinking jest to, że stosowane do rozwiązania konkretnego problemu (jakieś usprawnienie w firmie) może przynieść nam dodatkowe korzyści, szczególnie istotne z punktu widzenia komunikacji. Jeśli chcesz zrozumieć swojego pracownika, menedżera, czy prezesa, zaproś ich do uczestnictwa w sesji. Będzie to cennym poznawczym doświadczeniem, które ułatwi zrozumienie ich perspektywy i podejścia do pracy. Co jest tu bardzo istotne, w trakcie sesji design thinking możemy nie tylko ulepszyć produkt lub usługę, odwołując się do doświadczenia użytkownika, ale również wzmocnić pozytywne emocje pracowników, którzy w całym procesie wzięli udział. Team building podczas sesji design thinking rodzi się niejako naturalnie, wykorzystując sytuację twórczej współpracy.
Design thinking jest niemal modelowym sposobem angażowania pracowników poprzez odwołanie się do ich najbardziej autentycznych postaw i poglądów. Jeśli założymy, że pracownik nie jest jedynie biernym odbiorcą komunikatów, a może je aktywnie współtworzyć, to właśnie mówimy o narzędziu, które na to pozwala. Jeśli zgadzamy się z tym, że jednym z kluczowych zadań komunikacji wewnętrznej jest budowanie zaangażowania, to design thinking może stać się w tym wyjątkowo pomocne. Wzmacnia ono aktywność pracowników, pozwala im się wypowiedzieć w sposób, jaki im najbardziej odpowiada. Pozwala wszystkim stronom – pracownikom, menedżerom, specjalistom zajmującym się komunikacją – opuścić tradycyjne role nadawczo-odbiorcze (nadawca – specjalista ds. komunikacji, odbiorca - pracownik). Metoda ma szansę sprawdzić się w firmach, w których nowoczesna, poszukująca świeżych rozwiązań komunikacja wewnętrzna jest mocną wartością. Dla specjalistów ds. komunikacji design thinking może okazać się uniwersalnym narzędziem do badania ludzkich interakcji i pracowniczych preferencji oraz projektowania nowych sposobów komunikacji.
Design thinking to idealne narzędzie dla tych specjalistów, którzy angażują pracowników do aktywnego użytkowania nowych technologii w pracy. Wykorzystajmy więc to podejście do refleksji, czy intranet, firmowa strona internetowa, szablon newslettera, czy wydarzenia firmowe rzeczywiście spełniają swoje zadania? Czy wywołują pozytywne impulsy u odbiorców i użytkowników? Przetestujmy to na sesji design thinking. Przed zleceniem poprawek firmie zewnętrznej, warto zweryfikować swoje intuicje właśnie w interakcji z pracownikami, w trakcie spotkania design thinking. Zwiększymy dzięki temu szanse na to, że firma uniknie pozornych innowacji. Jest też prawdopodobne, że design thinking ułatwi nam odpowiedź na pytanie, jak wykorzystać urządzenia mobilne do zwiększania zaangażowania i poprawy komunikacji w firmie. Możemy więc skorzystać z tej metody, jeśli myślimy o zastosowaniu mobilnej aplikacji, która ma posłużyć do budowania relacji w firmie. Używajmy design thinking zawsze, gdy chcemy wdrożyć naprawdę innowacyjne, może nawet rewolucyjne rozwiązania. W czasach, w których transformacja cyfrowa staje się obowiązującym trendem, podejście design thinking ma szansę stać się jedną z głównych metod pracy komunikacyjnej. A przynajmniej może należeć do grupy tych najciekawszych.
Aby metoda design thinking przyniosła nam pożądane efekty, musi być umiejętnie wykorzystana. Sięgamy po nią, gdy chcemy zrezygnować z utartych ścieżek i doświadczeń, jednak żeby warsztaty doprowadziły nas do pożądanych rezultatów, nie mogą być niekontrolowanym eksperymentem. Częstą przeszkodą we wdrażaniu tej metody do warsztatu komunikacyjnego, jest brak wsparcia osób z doświadczeniem w pracy z tą metodą. Warto też pamiętać, że o ile korzyści z wykorzystania design thinking mogą być bardzo duże, o tyle trzeba się do niej dobrze przygotować podczas lektury lub w trakcie konsultacji z ekspertami.